Drugą słodkością po faworkach (przepis tu), bez której nie wyobrażam sobie tłustego czwartku są pączki. Najlepsze to oczywiście takie samodzielnie zrobione w domu. Jeżeli kiedykolwiek robiliście ciasto drożdżowe to ich przygotowanie nie wyda się Wam szalenie trudne. Niestety pączków nie zrobimy w 10 minut ponieważ samo ciasto musimy pozostawić kilka razy do wyrośnięcia, ale dzięki temu nasze pączusie są pulchne i mięciutkie, a ich smak nie równa się z tymi kupnymi.
Składniki:
- 1 kg mąki
- 100 gram drożdży
- 10 żółtek
- 300 ml mleka
- 250 gram masła
- 100 gram cukru pudru
- szczypta soli
- 25 ml spirytusu lub rumu
- otarta skórka z 2 pomarańczy lub 2 cytryn
Dodatkowo:
- marmolada różana do nadziewania
- cukier puder do posypania
Podane składniki pozwalają na wykonanie około 50 - 60 pączków.
Wykonanie:
Masło roztapiamy w rondelku i odstawiamy do przestygnięcia.
Drożdże rozpuszczamy w 1/2 szklanki letniego mleka.
Zaczyn drożdżowy wlewamy do miski z przesianą mąką i drewnianą łyżką delikatnie mieszamy. Posypujemy garścią cukru i odstawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia na około 15 minut.
Do wyrośniętego ciasta kolejno wsypujemy resztę składników: roztopione masło, cukier, alkohol, żółtka, resztę mleka. Wszystko mieszamy drewnianą łyżką.
Jeżeli masa będzie za rzadka (jak w moim przypadku) dodajemy trochę mąki. Kilka minut wyrabiamy ciasto ręką tak by nabrało jak najwięcej powietrza. Po czym ponownie odstawiamy na jakieś 15 minut.
Wyrośnięte ciasto porcjami wykładamy na blat i ręką lub wałkiem delikatnie rozpłaszczamy na grubość około 1-2 cm.
Szklanką wykrawamy małe kółka, które odkładamy na kilka minut do wyrośnięcia.
Pączki smażymy na rozgrzanym tłuszczu z obu stron na złotobrązowy kolor. Łyżką cedzakową wyciągamy gotowe pączki na ręcznik papierowy by odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Przestudzone pączki nadziewamy marmoladą różaną. Najlepiej robić to szprycą z wąską końcówką. Gotowe posypujemy cukrem pudrem, polewamy czekoladą lub lukrujemy.
SMACZNEGO!
P.S. Pączki można nadziewać przed smażeniem, nakładając porcję marmolady na ciasto i zlepiając jak pierogi. Jednak ja wolę nadziać je po usmażeniu ponieważ wówczas mam pewność, że podczas smażenia pączki się nie rozejdą na łączeniach.
Źródło: przepis ze zbiorów mojej teściowej
Zaraz po upieczeniu smakują przepysznie ;)
OdpowiedzUsuńSą dobre nawet 2 dni po zrobieniu (właśnie zajadam się pączkami Twojego dzieła i są pyszne) :D