Tego przepisu na moim blogu po prostu nie mogło zabraknąć! Już tyle osób pytało o te ciasteczka, zwykłe kruche ciasteczka, a robią niezłą furorę :) Proste i szybkie w przygotowaniu, a jeżeli chcecie możecie zaangażować do pomocy swoje dzieciaki i będą miały niezłą radochę.
Przepis można modyfikować i dobrać do niego takie dodatki jakie akurat wy lubicie. Ja już robiłam te ciasteczka z czekoladą i bez niej, z żurawiną, rodzynkami, z orzechami lub bez nich, z cukrem pudrem czy cukrem brązowym zamiast zwykłego cukru lub nawet z mąką pełnoziarnistą czy razową. Po prostu po dodaniu innych składników ciasteczka wychodzą troszkę inne, ale mnie zawsze się udawały więc Wam na pewno również świetnie wyjdą. W takim razie do dzieła!
Przepis podstawowy:
- 2,5 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru
- 2 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- kostka masła
- tabliczka czekolady deserowej lub gorzkiej
- 1/2 szklanki mielonych orzechów włoskich lub laskowych
- garść rodzynek
Wykonanie:
Do miski wrzucamy kostkę miękkiego masła i wsypujemy cukier.
W osobnym naczyniu mieszamy ze sobą mąkę i proszek do pieczenia.
Czekoladę siekamy na drobne kawałki.
Rodzynki zalewamy wrzątkiem odstawiamy na chwilę, po czym przecedzamy przez sitko.
Orzechy drobno siekamy lub mielimy w blenderze.
Jajka rozbijamy do miseczki.
Mając w ten sposób wszystko przygotowane możemy już wyrabiać ciasto, a dzieciaczki możemy poprosić o pomoc przy wrzucaniu kolejnych składników (Jasio uwielbia to robić).
Zaczynamy od wymieszania masła z cukrem.
Gdy mamy jednolitą masę, dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Po wmieszaniu całej mąki dodajemy jajka.
Gdy masa znowu będzie w miarę jednolita dosypujemy dodatki, czyli to co lubimy. U mnie były to czekolada, orzechy i rodzynki.
Wyrabiamy tylko do czasu uzyskania jednolitej konsystencji, czyli mniej więcej takiej oto kulki:)
Teraz robimy "kluski", takie małe kuleczki które po położeniu na blachę wyłożoną papierem do pieczenia delikatnie spłaszczamy dłonią.
Na mojej blaszce zmieściło się 50 ciasteczek, ale wszystko zależy od tego jakiej wielkości je zrobicie. U mnie wszyscy wolą trochę mniejsze, a poza tym mamy ich wtedy więcej do chrupania.
Ciastka wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 1800C i pieczemy przez około 20 - 25 minut. Kiedy nasze pieguski mają złotobrązowy kolor wyjmujemy je i odstawiamy do przestudzenia.
Z podanych składników zrobiłam 77 ciasteczek:)
SMACZNEGO!
Źródło: inspirowałam się przepisem Ani Starmach z programu "Pyszne 25".
Fajnie, że pokazałaś jak i co robić krok po kroku!! :)
OdpowiedzUsuńW ten sposób mało uzdolniona w pieczeniu siostra może zrobić sobie ciasteczka!! :)
Zaraz biorę się do pracy :D